Serdecznie zapraszam wszystkich miłośników retrieverów do zapoznania się z działalnością Fundacji AUREA, która specjalizuje się w pomocy oraz adopcji psów, a w szczególności skupia się na rasie Golden Retriever.
Wywiad z Agatą Kratochwil z fundacji pomocy Golden retrieverom AUREA.
Jakie były początki Waszej organizacji i co zainspirowało Was do założenia właśnie takiej inicjatywy?
Fundacja została powołana oficjalnie do życia w styczniu 2008 r. Właśnie minęło 16 lat od kiedy jesteśmy i pomagamy.
Rasa Golden Retriever stała się kilkanaście lat temu bardzo popularna w Polsce, co skutkowało i nadal skutkuje ogromną liczbą jej przedstawicieli w całym kraju.
Ogromna popularność tej rasy, w połączeniu z ludzkim brakiem odpowiedzialności i dostatecznej wiedzy, spowodowała, że Goldeny zaczęły trafiać do schronisk, być porzucane lub przekazywane z jednych do drugich nieodpowiedzialnych rąk.
Często były to psy chore, a właściciele nie chcieli ich leczyć.
Fundacja powstała z inicjatywy osób będących miłośnikami psów, w szczególności Goldenów, którym los tych zwierząt nie był obojętny.
Każdy z nas miał wtedy w domu wypieszczonego, ukochanego Goldena, psy te stały się naszą prawdziwą pasją, a myśl o tym, że inni przedstawiciele tej rasy trafiają do schronisk, są krzywdzone lub są w nagłej potrzebie, spowodowała, że chcieliśmy z całych sił im pomóc.
Jaki jest główny cel Waszej działalności?
Naszym podstawowym celem jest udzielanie wszechstronnej pomocy bezdomnym, porzuconym, krzywdzonym, niechcianym, chorym zwierzętom, w szczególności psom rasy Golden retriever.
Najczęściej są to psy zaniedbane, poważnie chore lub w podeszłym wieku, wymagające troskliwej opieki i kosztownego leczenia.
Jakie są największe wyzwania, z jakimi musieliście się zmierzyć prowadząc organizację adopcyjną dla Golden retrieverów?
Początki były dość trudne. Byliśmy niewielką grupą ludzi, bardzo chcieliśmy pomagać, ale nie mieliśmy zbyt wielu narzędzi.
Brakowało wolontariuszy, brakowało pieniędzy, dopiero uczyliśmy się jak skutecznie pomagać i dowiadywaliśmy się, z jakimi problemami ze zdrowiem i psychiką psów musimy się zmagać.
Musieliśmy też przebrnąć przez wszelkie formalności urzędowe.
Z czasem udało się wypracować procedury, wydeptać ścieżki, dotrzeć do coraz szerszej grupy osób, pozyskać nowych wolontariuszy, zdobyć fundusze, nawiązać współpracę z lekarzami weterynarii i innymi organizacjami pomocowymi.
Z czasem udało się wypracować procedury, wydeptać ścieżki, dotrzeć do coraz szerszej grupy osób, pozyskać nowych wolontariuszy, zdobyć fundusze, nawiązać współpracę z lekarzami weterynarii i innymi organizacjami pomocowymi. Z roku na rok mogliśmy pomagać coraz większej liczbie psów.
Wyzwaniem okazało się też odpieranie ataków ze strony osób krytykujących, oczerniających, pomawiających i robiących nam czarny PR.
Były to osoby, którym zależało na tym, aby fundacja przestała istnieć. Nasza determinacja w chęci pomagania pozwoliła nam działać, nawet jeśli czasem trafiamy na różne przeciwności losu.
Czy wasza organizacja współpracuje z innymi podobnymi inicjatywami lub schroniskami? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Tak, bardzo często współpracujemy z innymi organizacjami, schroniskami, a nawet samorządami. Wymieniamy się doświadczeniami, udzielamy sobie wsparcia.
Często organizacje, do których trafiły Goldeny w potrzebie (np. odebrane interwencyjnie) zwracają się do nas z prośbą o przejęcie tych psów pod opiekę.
Często także przyjmujemy znalezione Goldeny przebywające w schroniskach lub gminnych punktach przetrzymań.
Zdarza się, że my otrzymując zgłoszenie o podejrzeniu znęcania się nad zwierzętami, zwracamy się z prośbą do bardziej doświadczonych organizacji o przeprowadzenie interwencji.
Czy możecie opowiedzieć więcej o procesie adopcji w Waszej organizacji? Jakie kroki musi podjąć potencjalny adoptujący, aby przygarnąć Golden retrievera?
Każdego kto chce adoptować od nas psa, prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy.
Następnie kandydat wypełnia ankietę, w której odpowiada na szereg pytań. Dzięki temu możemy poznać go lepiej, dowiedzieć się jaki tryb życia prowadzi i co chce zaoferować psu.
Wybranych kandydatów odwiedzamy w ich domach, aby poznać się osobiście i porozmawiać o adopcji.
Dzięki temu możemy dobrać odpowiedniego psa dla danej osoby czy rodziny i unikamy obustronnych rozczarowań.
Jakie kryteria stosujecie do oceny, czy potencjalni adoptujący są odpowiednimi opiekunami dla Goldenów?
Nie ma sztywnych kryteriów, adoptujemy psy zarówno osobom samotnym, jak i rodzinom. Adoptujemy psy do domów z ogrodem i do bloków w mieście. Adoptujemy psy osobom doświadczonym, jak i takim, dla których to będzie pierwszy pies w życiu. Adoptujemy osobom aktywnym, jak i domatorom.
Każdego kandydata traktujemy indywidualnie i staramy się wybrać odpowiedniego psa dla niego. Zależy nam, aby wszyscy byli usatysfakcjonowani.
Mamy jedną zasadę – nie adoptujemy psów do domów z małymi dziećmi.
Jakie cechy charakteru i potrzeby specyficzne dla rasy Golden retriever są najważniejsze, aby potencjalni opiekunowie mogli zapewnić im odpowiednie warunki?
Goldeny zostały stworzone do współpracy z człowiekiem więc bardzo lubią towarzystwo człowieka, zarówno wspólne aktywności, jak i przebywanie razem. Golden to pies rasy myśliwskiej, jednak sprawdza się dobrze w roli psa rodzinnego.
Goldeny uwielbiają aportowanie więc będą szczęśliwe mogąc spędzać czas nad wodą i pływać.
Nie można też zapominać, że Golden, jak każdy pies, powinien mieć możliwość swobodnego spacerowania, eksploracji terenu oraz kontaktów z przedstawicielami swojego gatunku.
Czy oferujecie wsparcie po adopcji dla nowych właścicieli? W jaki sposób pomagacie im w adaptacji psa do nowego domu?
Tak, oczywiście.
Każdy kto adoptuje od nas psa może liczyć na nasze wsparcie, pomoc, rady, nie tylko tuż po adopcji, ale także przez całe wspólne życie z adoptowanym psem.
Adoptujący jest przez nas przygotowywany do przyjęcia konkretnego psa pod opiekę, dostaje praktyczne rady i podpowiedzi, jak najlepiej rozpocząć wspólne życie z psem i jak ułatwić psu początki w nowym domu.
Staramy się mieć kontakt z każdym domem adopcyjnym, większość z opiekunów dzieli się z nami swoimi radościami, troskami lub po prostu informacjami ze wspólnego życia. Z niektórymi spotykamy się na fundacyjnych kilkudniowych zjazdach.
Czy macie jakieś porady dla osób, które rozważają adopcję Golden retrievera, na co powinny zwrócić szczególną uwagę?
Jak w przypadku każdego psa trzeba przemyśleć, czy znajdziemy dla niego czas, nie tylko na 20 minutowe spacery wokół bloku.
Czy w razie nieprzewidzianej sytuacji (wyjazd, choroba) będziemy mieli komu powierzyć psa pod opiekę.
Czy jeśli pies zachoruje, mamy możliwość zapewnienia mu odpowiedniego leczenia oraz czy wiemy jak dbać o komfort fizyczny oraz psychiczny psa?
Jeśli chodzi o Goldeny, to należy pamiętać, że te psy lubią kontakt z człowiekiem, lubią wodę, mają długą, gęstą sierść i są dużymi psami, co wiąże się z większymi wydatkami na jedzenie czy leczenie.
W jaki sposób społeczność może wspierać Waszą organizację?
Można nas wspierać na wiele sposobów:
- wpłacić darowiznę na konto bankowe
- zrobić zakupy w fundacyjnym sklepiku
- wziąć udział w bazarkach
- podarować karmę, akcesoria, suplementy dla podopiecznych
- podarować fanty na bazarki
- przekazać 1,5% podatku
- zostać wirtualnym opiekunem podopiecznego
- zostać domem tymczasowym dla goldena w potrzebie
- adoptować Goldena
- pomóc w transporcie psów, dystrybucji ulotek
Jak widzicie przyszłość Waszej organizacji?
Marzy nam się, abyśmy nie mieli co robić i aby żaden Golden nie potrzebował pomocy.
Dopóki jednak jesteśmy potrzebni, będziemy działać.
Wokół fundacji stworzyła się wspaniała społeczność składająca się z wolontariuszy, darczyńców i przyjaciół, z którą i dzięki której możemy skutecznie pomagać.
Jakie są najczęstsze powody, dla których Goldeny trafiają do Waszej organizacji?
Psy pod naszą opiekę trafiają w różny sposób. Zabieramy je ze schronisk, zabezpieczamy, kiedy błąkają się samotnie po ulicach, przyjmujemy psy odebrane interwencyjnie z miejsc, gdzie były źle traktowane np. pseudohodowli.
Czasem przyjmujemy też psy, których właściciele z różnych powodów nie mogą dłużej sprawować nad psami właściwej opieki.
Najczęściej są to psy starsze, chore, zaniedbane. Psy ze złych warunków najczęściej są mocno zaniedbane, niedożywione, cierpią na przeróżne choroby. Wymagają w związku z tym kosztownego leczenia i troskliwej opieki.
W jaki sposób radzicie sobie z sytuacjami, gdy adopcja nie układa się pomyślnie i pies musi wrócić do organizacji?
Adoptujący jest zawsze poinformowany o tym, że powinien nas poinformować, jeśli nie może dłużej sprawować opieki nad psem. Mamy to również zapisane w umowie adopcyjnej, mamy też prawo wzięcia psa jako pierwsi.
Zdarza się to na szczęście niezwykle rzadko, takich sytuacji było na przestrzeni 16 lat zaledwie kilkanaście.
Adoptowany pies, który nie może dłużej zostać ze swoim opiekunem, wraca pod naszą opiekę, trafia do domu tymczasowego, gdzie mieszka do czasu adopcji.
Czy organizacja prowadzi jakieś działania w mediach społecznościowych lub innych platformach, aby promować swoje misje i dostępne do adopcji Goldeny?
Tak, oczywiście, dzięki mediom społecznościowym możemy informować o naszych działaniach, planach, ważnych wydarzeniach, potrzebach i docierać z naszą misją do szerokiego grona osób.
Działamy głównie na Facebooku i Instagramie. Dodatkowo umieszczamy ogłoszenia o psach do adopcji na popularnych portalach ogłoszeniowych np. OLX.
Mamy też oczywiście stronę internetową www.aurea.org.pl, na której znajdują się wszystkie informacje o naszej misji, sposobie działania, możliwościach wsparcia, podopiecznych.
Jakie są największe radości i wyzwania związane z prowadzeniem organizacji adopcyjnej dla Goldenów?
To, co zawsze cieszy, to uratowanie życia, uwolnienie od cierpienia i przywrócenie zdrowia, przywrócenie zaufania do człowieka, znalezienie wspaniałego domu i sprawienie, że pies rozpoczął nowe, lepsze życie.
Wiadomości z domów adopcyjnych, zdjęcia szczęśliwych psów i ich opiekunów też zawsze bardzo nam cieszą i dodają wiatru w żagle.
Niezwykle trudne są sytuacje, kiedy musimy pożegnać psa przebywającego pod naszą opieką lub otrzymujemy wiadomości o śmierci któregoś z naszych byłych podopiecznych.
Frustrujące z kolei są sytuacje, kiedy z jakiegoś powodu nie możemy pomóc, nie zdążymy z pomocą lub kończą się możliwości i stajemy się bezradni wobec choroby psa.
Chciałbym wyrazić swoją wdzięczność Agacie Kratochwil za poświęcony czas i cenne informacje udzielone podczas naszej rozmowy. Dodatkowo, w imieniu całej redakcji strony „Świat Retrieverów”, pragnę złożyć najlepsze życzenia sukcesów w dalszej pracy na rzecz fundacji.